Andrew Taylor Still przyszedł na świat w 1828 roku w rodzinie pastora kościoła metodystycznego, jednocześnie rolnika i lekarza. Ojciec zaszczepił mu ciekawość świata, nauczył obserwować przyrodę i mechanizmy adaptacyjne zwierząt w ich naturalnym otoczeniu, ale nade wszystko umiłowanie prawdy i wolności.
W życiu Stilla wydarzyło się coś, co na zawsze go zmieniło i co stało się punktem zwrotnym w jego życiu osobistym i zawodowym. W epidemii zapalenia opon mózgowych zginęło jego troje dzieci i żona.
Wspomina z goryczą, jak zaangażował wówczas najlepszych znanych mu lekarzy, aby ratować życie bliskich, lecz zarówno on jak i inni sławni wówczas lekarze byli bezsilni mawiając „śmierć jest normą, wyzdrowienie zaś wyjątkiem”…
Rozczarowanie, jakiego doznał z powodu nieskuteczności medycyny opartej na stosowaniu leków sprawiły, że odrzucił medycynę allopatyczną. Zrozumiał, że siły natury są jedynym sprzymierzeńcem lekarza w walce z chorobą. Zrozumiał, że zamiast prosić Boga o to, aby te niedoskonałe narzędzia, jakimi dysponowała medycyna wreszcie zadziałały, lepiej rozpocząć poszukiwanie nowych, skutecznych narzędzi. Postanowił studiować prawa natury (anatomię i fizjologię), których boskie pochodzenie – jak głęboko wierzył – zapewniało ich niezmienność i prawdziwość.
Wiele lat poświęcił samodzielnym studiom zanim zdecydował się przewartościować swój system leczenia i nazwać go osteopatią.
Niestety – jak to często bywa – środowisko medyczne nie zaakceptowało filozofii nowej metody, co więcej nie pozwolono mu jej nauczać.
Niepowodzenie nie zniechęciło Stilla i uprawiał dalej sztukę osteopatii dając się poznać, jako skuteczny terapeuta tam, gdzie zawodziły dotychczasowe sposoby. Przy tym nie tylko zajmował się aparatem ruchu w sensie schorzeń ortopedycznych. Podobno tak zręcznie nastawiał złamania i zwichnięcia, że nigdy nie wymagało to użycia niebezpiecznego chloroformu do znieczulenia.
Still nie wahał się leczyć takich schorzeń jak: szkarlatyna, błonica i angina manipulując kręgosłup szyjny i choć trudno w to uwierzyć, na pozytywny wynik trzeba było czekać nie więcej niż trzy dni. Praktykował osteopatię nawet w takich przypadkach jak zapalenie płuc czy ropiejące zapalenie spojówek.
Był nie tylko człowiekiem wielkiego serca, ale też bezpretensjonalnym – nie wahał się spontaniczne oferować pomoc nawet o nią nieproszony. Tak było w przypadku chłopca chorego na biegunkę. Otóż, gdy idąc ulicą zauważył ślady krwi pochodzące od rozgorączkowanego dziecka niesionego na rękach ubogo ubranej matki, zaoferował pomoc. Już wtedy Still na podstawie analizy temperatury ciała i palpacyjnej oceny napięć tkanek w rejonie kręgosłupa potrafił z dużą dokładnością zdiagnozować przypadek i zastosować odpowiednią kurację. Wyleczenie dziecka z biegunki przysporzyło mu wielu innych temu podobnych przypadków i zawsze powtarzał, że sukces terapii zależy od zniesienia przeszkody w prawidłowym unerwieniu i ukrwieniu tkanek.
Źródła:
W. Kuchera, M. Kuchera – Osteopathic Principles in Practice, 1994
A. T. Still – Osteopathy Research and Practice, 1992